Szukaj...

piątek, 29 maja 2015

Siedem miesięcy i rozterki

 Tak wiem... Długo, oj długo mnie tu nie było. Ale w sumie nie bez powodu. Po pierwsze niewiele się zmienia w tym moim uzębieniu. A po drugie to mam mnóstwo wątpliwości czy dobrze zrobiłam fundując sobie aparat...

Czy ja przed założeniem aparatu narzekałam na niemożność gryzienia pożywienia? Ah tak, to byłam ja! Czy nie po to założyłam aparat, żeby w końcu poprawić sobie komfort życia? Tak, to ty kąsaczokształtna. To gdzie ten efekt? Ano BRAK. Jeżeli o te sprawy chodzi to lekko nie jest. Szóstki, moje ukochane, jedyne, które w tej czynności zawsze były pomocne, wychyliły się w dużym stopniu do zewnątrz. Żeby nie klej na którym wisi przyczepiony od środka łuk to nie miałabym zupełnie czym gryźć.

Drugą bardzo przykrą rzeczą jest kształt zębów. Nie wiem czy wcześniej nie zwracałam na to uwagi czy po prostu takie mi się podobały, ale aktualnie tracę wszelką nadzieje na ładny uśmiech. Po pierwsze ta krzywa górna dwójka jest dużo węższa niż ta druga. Jak mogłaś tego kiedyś nie widzieć kąsaczokształtna? No nie widziałam i dowiaduje się dopiero teraz. Strach się bać jaki będzie efekt końcowy. A co powiecie na moją wybrakowana trójkę? Czy już mogłaby grać rekwizyt kapitana haka? A na deser prezentuje zjechaną jedyneczkę. Samo piękno...

Najgorsze są te sumy, które idą na leczenie. Apetyt rośnie w miarę jedzenia. Kiedyś chciałam jedynie komfortu życia, a teraz chce już mieć ładny uśmiech. Nie mówię holiłódźki, ale chociaż ładny...

No i czekam oczywiście na dzień, w którym się pozbędę łuku podniebiennego. Niby nie utrudnia mi jakoś wielce życia, ale nawet spaghetti jest swego rodzaju zagrożeniem ;) Na pewno nie będzie mi się z nim ciężko rozstać :P

Z nowych rzeczy:
- w najbliższej przyszłości będę musiała usunąć górne ósemki (wtedy na siódemki zostaną założone pierścienie)
- od następnej będziemy już przestawiać zęby (myślałam, że robimy to od 7 miesięcy) :P

Wstawiam zdjęcia z pierwszego dnia i dzisiejszego (akurat kolor gumek ten sam, tylko na odwrót). Mam nadzieję, że w przyszłości nie będę żałowała, że założyłam sobie aparat ortodontyczny.

A i nie przestraszcie się koloru. To też jest duży minus noszenia tego cuda.