Szukaj...

czwartek, 30 października 2014

Higiena aparatu ortodontycznego - jak sobie radzę?

Każdy ortodonta, dentystka i higienista będą nas maltretować o mycie zębów co posiłek oraz codzienne nitkowanie zębów. Znajomi będą się z nas śmiać, że na imprezie, w pracy, w szkole wymykamy się do toalety z całym tym higienicznym sprzętem. Jak, więc to wyważyć?

Czytając fora i robiąc wywiad wśród znajomych, a także znając stanowisko specjalistów, ułożyłam swój "rytuał" dbania o jamę ustną.

Jestem studentką, a przerwy trwają czasem 15 minut. Bywa też tak, że nie ma ich wcale... Nie jestem, więc w stanie zjeść i umyć zębów na jednej przerwie. Kolejną sprawą jest odczekanie 20 min po posiłku. Potrzebowałabym w takim razie ponad pół godzinnej przerwy. Jest to niewykonalne, więc jeżeli jestem na uczelni, to po prostu nie myje zębów od razu po posiłku. Ba! Najczęściej w ogóle tego nie robię. Wiem, że to straszne, ale niestety inaczej się nie da. Nikogo nie obchodzi nasza "fanaberia" mycia zębów co 3 godziny.
Kiedy spędzam czas w domu robię to po każdym posiłku/płynie innym niż woda. Jeżeli jem poza domem -> tak samo jak w szkole. Bez napinki. Nie można pod siebie całego świata ustawiać ;)

Samo mycie zębów różnie u mnie trwa. Jak pisałam w poście wcześniej używam szczoteczki elektrycznej oral-b 5000 oraz pasty blend-a-med pro-expert do nadwrażliwych dziąseł. Jest dla mnie perfekcyjna i nie zamienię jej na żadną inną. Ogólnie zaczynam od mycia przez 3 min. zwykłą końcówką (profesjonal clean). Jeszcze nie zaopatrzyłam się w końcówkę ortodontyczną (taką z dziurką w środku) i nie wiem czy to zrobię (pewnie tak, bo są w zestawach z jedno-kępkowymi końcówkami). Na razie mam jeszcze kilka tych zwykłych, więc mi się nie spieszy ;) Kiedy umyje już dokładnie wszystkie powierzchnie, przychodzi czas na doczyszczanie aparatu. Do tego używam właśnie szczoteczki jedno-kępkowej. Trwa to różnie. Ok. 2 min. Podkreślę, że na razie mam aparat tylko na górze. Nie zaopatrzyłam się jeszcze w żaden płyn do płukania, bo miałam usuwane zęby i alkohol nie wchodził w grę. Jak się na jakiś zdecyduję to na pewno o tym napiszę ;) Tak wygląda zestaw, który noszę zawsze przy sobie i często używam go więcej niż 2 razy dziennie ;)


Jeżeli chodzi o nitkowanie, wpada do mojego grafiku raz na dwa dni. Lubie to robić i robiłam to przed założeniem aparatu. Daje mi to pełną czystość. Taka "wisienka na torcie" po myciu zębów ;) Czemu nie częściej? Po prostu nie odczuwam potrzeby. Robiąc to codziennie nie widziałam nic na nitce. Od kiedy noszę aparat mam więcej przestrzeni między zębami, dlatego jeżeli ich nie nitkuje, pozostaje mi tam sporo resztek i źle to wygląda. Używam tej z rossmanna, bo jest tania, a dobra. Poleciła mi ją moja dentystka ;) Jeżeli ktoś nie wie jak to robić i/lub krwawią mu dziąsła to niech się nie przejmuje. Na jutube jest mnóstwo filmów z instruktarzem jak to wykonać poprawnie. Ja jak zaczynałam też miałam problem z krwawieniem. Głowa do góry, bo po tygodniu mija i jest ok.


Uważam też, że nie ma sensu inwestować w drogie pasty, płyny, nici czy szczoteczki do zębów. Jak dla mnie przereklamowana sprawa, bo to czego używam teraz świetnie się sprawdza.  
Ogólnie nie jest to jakoś strasznie uporczywe dla osoby, która dbała w miarę normalnie o higienę jamy ustnej przed założeniem aparatu. Gorzej, jeżeli myło się zęby raz dziennie, albo (o zgrozo) wcale ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz